niedziela, 16 marca 2014

12 - Bonusowa scena.

– Muszę to odebrać – powiedziała cicho, kiedy znaleźli się pod jego domem. Przytaknął, odchodząc na bok by dać jej trochę prywatności i by samemu zadzwonić do Stana.  Musiał go poinformować o zmianach. Po trzech sygnałach mężczyzna w końcu odebrał.

- Co jest?

- Musisz wyjść, już jesteśmy. No i jest jeszcze coś… Alaska nie będzie mieszkała sama – powiedział, przyglądając się stojącej dalej blondynce. – Będzie z nią jeszcze jedna dziewczyna – dodał.

- Cholera jasna – warknął Stan. – Nie będę miał szansy, żeby zostać z nią sam na sam.

- To, co robimy?

- Musimy zacząć działać szybciej – oznajmił. – I to już dziś.

- Ale, że teraz?

- No przecież jest z tobą, prawda?

- No jest, ale…

- Nie ma żadnego, ale! Robimy to dzisiaj, możemy już nie mieć takiej okazji – powiedział starszy z mężczyzn, w myślach przeliczając już całą tę kasę, którą wkrótce będzie miał.

- A co jeśli nie będzie chciała zostać na noc? Już nie raz próbowałem się z nią przespać, ale ciągle mi odmawia!

- Daj jej coś.

- Co?

- Już raz nafaszerowałeś ją narkotykami, zrób to i teraz.

- Wtedy sama tego chciała – mruknął blondyn, spuszczając wzrok. Nie chciał robić jej krzywdy, ale jej rodzina musiała mu zapłacić za wszystkie szkody.


- A teraz nie musi – westchnął znudzony Stan. – Wrzuć jej coś do picia. Jak zaśnie, zadzwoń do mnie. 

1 komentarz:

  1. No to się porobiło! Charlie od początku wydawał mi się podejrzany! Hazz powinien mu przywalić! Biedna Alaska :c Niedawno zaczęłam czytać tego bloga i strasznie się wciągnęłam ♥ Uwielbiaam :33 Pozdrawiam x

    OdpowiedzUsuń